wtorek, 19 lipca 2011

My style

Każdy z nas ma swój jedyny, niepowtarzalny i oryginalny styl. Jedni ubierają się na sportowo, dziewczęco, punkowo. Inni ubierają się po prostu luźno. Niektórzy lubią styl vintage.
Ja nie przywiązuję wagi do ubrań. Są one dla mnie zwyczajną rzeczą- nie potrzebuję ich, aby się wyróżniać, ani wyrażać. Jeśli jestem wkurzona nie zakładam glanów i czarnych koszulek, a gdy jestem wesoła żółtych sukienek i szpilek.
Ciuchy kupuję rzadko- po pierwsze ze względu na brak pieniędzy. W markowych sklepach pojawiam się, aby wykonać zakupy maksimum trzy razy w roku. Czasami ubrania przynosi mi ciocia, która pracuje w sklepie. Nie jest on markowy, ale ciuchy są prawdę mówiąc fajne. Od czasu do czasu moje siostry cioteczne wyrastają ze swoich i mi je dają. W lumpexach nie kupuję, ale sądzę, że się to zmieni. Wiele osób sądzi, że to obciach, ale dlaczego? Niektóre rzeczy naprawdę mi się podobają. I nie kupują ich tylko stare baby, które nie mają gustu.
Dzisiaj byłam z moją mamą na mieście, bo chciała kupić buty ze względu na to, że jedziemy w góry. Machinalnie zaszła do ciucholandu. Siedziała w nim bardzo długo, a mi się nudziło, więc po nią poszłam. Był w nim tłum ludzi. Nie będę kłamała, że były to młode i fajne dziewczyny. Choć i takie się znalazły i to chcę zaznaczyć.
Były to dwie koleżanki. Miały może 14-15 lat. Były ładnie i modnie ubrane, oraz były zadbane. Oglądały ciuchy uśmiechnięte od ucha do ucha, a jedna z nich trzymała dwie (naprawdę fajne) bluzki w kwiatki. Kupiła je.
Tak więc sądzę, że nawet w takich miejscach można znaleźć modne rzeczy, ze względu na to, że moda nie przemija, ale powraca.
Co do mojego stylu- nie jest on określony. Tak jak mówiłam, czasami chodzę w ciuchach sióstr, albo od cioci. Czasami kupuję coś na bazarze, gdy mi się podoba i jest tanie. Szczególnie zwracam uwagę na kilka rzeczy;
-żeby ubranie było tanie (mniej więcej do 30-40 zł)
-żeby było luźne (bo nie lubię się czuć źle w noszonych przeze mnie ciuchach)
-żeby było w miarę modne (ale to nie jest główny priorytet)
-żeby było oryginalne, lub dziwne.
Gdy jestem z mamą, no cóż, muszę wykluczyć kilka z tych punktów. Nie lubi ona "dziwacznych" rzeczy, które podobają się mi. Trudno, nie mogę nic na to poradzić, bo w końcu ona za to płaci.
Ale jeśli miałabym wybrać jakiś zestaw, to były by to dżinsy, koszulka ze strasznym nadrukiem, tenisówki, jakaś minimalna biżuteria i tyle.
Nie lubię szalików, niewygodnych kurtek, nadmiaru biżuterii, torebek, szpilek, czapek... Dużo by wymieniać. Moja mama mówi, że ja nic nie lubię.
Akurat.
Podsumowując, mam nadzieję, że nikt nie wzoruje się TYLKO na gwiazdach i tym co jest aktualnie na topie oraz w markowych sklepach.
Każdy, ale to każdy powinien postarać się "odnaleźć siebie" w ubraniach, aby nie były one tylko wizytówką ciała, ale ukazaniem wnętrza człowieka.


http://www.youtube.com/watch?v=U90rSXHlkhw&feature=mh_lolz&list=FLdlFXf7Dy9qE - Teledysk do tej piosenki mnie tak śmieszy, że tarzam się po podłodze ze śmiechu. Te miny są cudowne! :D

A jeśli o stylu mowa, to polecam dwa blogi (nie są to blogi w stylu moich wypocin, ale naprawdę ... musicie sami to zobaczyć);

http://martiarti.blogspot.com/search?updated-max=2010-03-03T20%3A14%3A00%2B01%3A00&max-results=3 - 
Wspaniały blog o modzie. Prowadzi go dziewczyna, która ubiera się w stylu "vintage".  ;)


http://fashionlovers.blog.onet.pl/Powitanie,2,ID430975952,DA2011-07-14,n -
Blog o modzie. Przejrzysty i bardzo fajny. ;p



1 komentarz:

  1. Ja szczerze mówiąc wgl nie kupuję markowych ciuchów.Mnie wystarcza to że dana rzecz jest tania i że mi się podoba.A kupowanie w lumpeksach nie wydaje mi sie obciachem.;D

    OdpowiedzUsuń